sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdzial 5

Nagle poderwałam się z łóżka. Wszyscy na mnie popatrzeli nic nie rozumiejąc. Ja zaczęłam grzebać w telefonie.
- Co jest ? - zapytał wystraszony Liam.  Popatrzyłam na nich zmieszana.. dziwnie się czułam... muszę wracać do domu ale nie mam siły...
- Musze powiedzieć mamie, że nic mi nie jest.. pewnie umiera ze strachu.. muszę do niej wracać ona mnie potrzebuje.. ja jej zresztą też - zawsze byłam bardzo przywiązana do mojej mamy. Zawsze trzymałyśmy się razem i obydwie mamy trudne życie. Mój ojciec się mnie wypiera, mamuśka została sama i ja od zawsze byłam skazana na brak ojca. Co prawda zdarzały się jej jakieś romanse ale szybko się kończyły - zawsze tragicznie. Jeden jej partner ją zdradził, inny ją bił, jeszcze inny zginął w wypadku... Ja z mamą mamy na prawdę dużego pecha.. a najgorsze jest to, że ona mogłaby być moją siostrą - jest tylko o 15 lat starsza. Wysłałam mamie sms'a że nic mi nie jest.
 - Słuchajcie.. kochani jesteście ale już muszę wracać do.. - Zayn mi przerwał
- Nigdzie nie idziesz musisz leżeć. To jest taki twój prywatny szpital.. chyba nie chcesz trafić do tamtego ponurego szpitalnego pokoju co ? - popatrzyłam na nich lekko zdezorientowana.. czemu oni nie chcą mnie wypuścić...
 - A mogę chociaż napisać mamie gdzie jestem .. bardzo chciałabym się z nią zobaczyć..
 - Jasne. - Powiedział Harry i podał adres. Od razu do niej zadzwoniłam. 
- Tak się cieszę że cię zobaczę ! Tak to długa historia..przepraszam ze nie dalam ci znać wcześniej ze zyję.. nie mogłam.. Błagam przychodź jak najszybciej - Rozmawiałam przejęta razem z mamą. Chłopcy opuścili pokój nie chcąc mi przeszkadzać. Gdy skończyłam mimowolnie się uśmiechnęłam
 - Wszystko wraca do normy - powiedziałam sama do siebie. Jeszcze tyko napisałam do Tess i Sisi, że u mnie w porządku niech się nie martwią, ale powiem im gdzie jestem kiedy indziej.. teraz chcę się widzieć z mamą... Nagle usłyszałam za drzwiami, że ktoś przyszedł. Chłopcy żywo dyskutowali z .. to moja mama ! Poznałam po głosie dopiero teraz.. jej głos brzmi jakoś inaczej.. Jakby.. Flirtowała ?! Dziwnie się poczułam... W końcu weszła do pokoju 
- Mama ! - Krzyknęłam przejęta i próbowałam się podnieść ale stanowczo mnie powstrzymała. Przytuliła mnie i łzy spłynęły nam obydwóm po policzkach..
 - Mamo ja .. ja przepraszam.. - Przytulałam ją do siebie jak nigdy wcześniej. W końcu usiadła na łóżku obok..
 - Co się stało ? Czemu nie odezwałaś się wcześniej ?! Wiesz jak ja się cholernie martwiłam ?! Jak mogłaś być az tak nieodpowiedzialna..- zdziwiły mnie jej słowa, więc szybko zaczęłam jej tłumaczyć, że nie mogłam bo straciłam pamięc i w ogóle. Ona nie mogła mi uwierzyć .. Widać że trudno jej to było przyjąć. Rozpłakała się.
 - Kochanie ! Ale.. przepraszam. ale mogłaś chociaż odebrać ! - Nic już więcej nie powiedziała. Rozpłakała się i przytuliła się do mnie. Po długich chwilach rozczulania się zapytała 
 - Ale z drugiej strony to masz szczęście... masz świetnych opiekunów..  - Zaśmiała się. 
 - Tak tak wiem... ale mamo.. oni są od ciebie dużo młodsi.. który ci się spodobał ? - zapytałam z szyderczym uśmieszkiem . Mama westchnęła i zaczęła
- No wiesz... Ten w loczkach jest taki słodki... - Zaśmiałam się. -  a tobie .. - musiała przerwać bo wszedł Zayn z cherbatą. Popatrzyłam na niego szczęśliwa, że znowu go widzę, po czym spojrzałam na mamę. Ona się zaśmiała
 - Ah.. a więc wszystko jansne ! - powiedziała radosna. Zayn nie wiedział o co jej chodzi ale nie wnikał. Jak ona poznała że mi się podoba...rzuciłam do niego tylko jakieś ' dziękuje' czy coś w tym stylu i wyszedł.
 - Z kąd wiesz ? - zaczęlam na nią naskakiwać z rozbawieniem.
 - Skarbie to widać... Ta miłość w twoich oczach... każdy by to zauważył... jeszcze nie widziałąm, żeby ktoś za kimś tak szalał... i .. on musi być wyjątkowy prawda? - zapytała z uśmiechem ale nie dała mi szansy odpowiedzieć. - Ale kochanie... czy.. czy jesteś pewna.. że on cie nie skrzywdzi..i ze .. no wiesz.. podobnie patrzyłaś na Patrica...- Jego imię wypowiedziała bardzo delikatnie, ponieważ wiedziała ile dla mnie znaczył.. Teraz już nie czułam aż takiego bólu na myśl o nim.. Zayn mnie wyleczył..
 - Mamo.. ja nie wiem... ale pewna jestem ze rozdział z Patriciem został już zamknięty.. Ja zaczynam zycie od nowa.. ta utrata pamięci pomogła mi wszystko zacząć od nowa... i jeszcze on.. - uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o moim aniele. Mama  doskonale mnie rozumiała. Zawsze byłam zadowolona z naszych relacji.. co prawda czasem się kłóciłyśmy - każdemu to się zdarza ale mimo tego zawsze dobrze się razem dogadywałyśmy. Rozmawiałyśmy i żartowałyśmy bardzo długo. Po jakimś czasie przyłączyli się do nas chłopcy.. a Harry.. całkowicie mnie zszokował ! Cały czas próbował uwieść moją mamę.. MOJĄ MAMĘ !! To było trochę dziwne.. ale .. widać ze on się jej też podobał... czułam się trochę niezręcznie no ale nie mogłam nic zrobić. Rozmyślania przerwał mi Zayn który dotknął mojej dłoni.. od razu poczułam to wspaniałe ciepło jego dłoni. Czemu on tak na mnie działa ? Rozmawialiśmy w 7 do późna w nocy.. 
- Jak ja się cieszę że was mam ! - Powiedziałam zadowolona ich obecnością Nagle mama się zerwała
 - Przepraszam was ale muszę iść ... - wyraźnie posmutniała ale zaraz odzyskała chumor.
- Lily wiesz.. Tony został sam w domu i trochę się martwię.. wiesz do czego on jest zdolny - Tak mój brat miał talent do robienia problemów.. Nasza rodzina była po prostu pechowa, ale w pewnym sensie to dobrze ponieważ dziękii temu byliśmy na prawdę blisko siebie. 
- Tak tak idź żeby nic się nie stało ..- zaśmiałam się. Przypomniało mi się jak kiedyś włożył kota do włączonego piekarnika, żeby ' ratować ' go przed naszym psem. Albo jak wybił kijem bejsbolowym wszystkie okna.. Albo wtedy kiedy prawię spalił dom... Tony to ma talent. Co prawda jest w moim wieku (jesteśmy bliźnikami) ale z wiekiem robi się coraz bardziej nieostrożny. Ostatnio rawie wylądowaliśmy w stawie przez niego, bo chciał ' pokazać' mamie sztuczke z kierownicą, ona się nie zgodziła i tak wyszło.. Na szczęście nic się nie stało.. Mama się pożegnała, i wyszła. Harry poszedł za nią. Patrzyłam na nich zdziwiona.. 
 - hahaha. - zaczął się śmiać Zayn - widzę że naszemu Haroldowi spodobała się twoja mama - śmiał się , ale w tym śmiechu nie było nic zlośliwego.
- Z wzajemnością - wymamrotałam będąc w dalszym ciągu w szoku. - czy to normalne ? - zapytałam
- Ta.. Harry lubi starsze od siebie dziewczyny... - Powiedział Lou. - wiesz co my już idziemy - Powiedzieli i wyszli. Został tylko Zayn..
- Lily słuchaj.. wiem, że mało się znamy ale.. - Przerwałam mu. Nie wiem co mnie napadło, i jak to się stało ale pocałowałam go.. Nasze wargi się stykały.. Czułam bijące od niego ciepło.. On przygarnął mnie do siebie i rękę położył na moich plecach.. moje ciało przechodził gorący dreszcz.. Zayn całował mnie z początku delikatnie i namitnie, ale z czasem ta namiętność zrobiła się bardziej wyraźna.. Zniknęła delikatność teraz całował mnie spragniony mojego dotyku... Ten pocałunek był świetny... Nie mogłam się opanować, położyłam swoją rękę na jego ciepłym brzuchu, i delikatnie jechałam w góre. Ściągnełam z niego koszulke.. On całował mnie teraz po szyi,  jedną reką próbował ściągnąć mi koszulkę a drugą położył mi na kolanie... Czułam, że jesteśmy teraz jednością.. Czułam więź jaka między nami była.. Czułam wyraźniej jego zapach.. Zaczeliśmy już odpływać kiedy nagle usłyszałam głos Liama
 - Oj przepraszam ja tylko chciałem.. a nieważne...- Wymamrotał spalił buraka i się wycofał. Czar prysnął. Opanowałam się. Ubrałam koszulkę.
- Przepraszam.. - wymruczałam i zaczęlam nerwowo się wycofać. On pocałował mnie w czoło i powiedział 
- Za co ? Jesteś wspaniała..- Co prawda nie tak powinien wyglądać pierwszy pocałunek.. Jakie szczęście że wszedł Liam bo oddałabym się chłopakowi którego nawet nie znam.. Leżeliśmy na łóżku obok siebie. Zayn nie ubrał koszulki, dlatego podziwiałam teraz jego idealnie zbudowane ciało. Nie mogłam się napatrzeć.. Jakie ja mam szczęście, że to właśnie on... ale... nie mogę robić nic pod wpływem emocji.. muszę myśleć racjonalnie...Muszę go najpierw poznać.. Patrzyłam na niego długo, aż zasnąl. Przytuliłam się do niego i również odpłynęłam...

5 komentarzy:

  1. Harry i jej mama , trochę dziwnie to będzie wyglądać ona z Zaynem a jej mama z Harrym haha
    Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahahhahahaha Harry i mama xddd
    świetny rozdziaał : 333

    OdpowiedzUsuń
  3. nei moge ;d jeszczw tego nie bylo ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Się dzieję , czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie jej mama z Harrym , nie możesz do tego dopuścić :o

    OdpowiedzUsuń