środa, 18 kwietnia 2012

rozdział 6

 Na następny dzień odwiedziły mnie moje dwie przyjaciółki, i ku memu ogromnemu zdziwieniu dogadywały się jak nigdy. Tess jak zobaczyła kto się mną opiekuje nie wytrzymała. Wrzeszczała i krzyczała jak nienormalna. Ale w sumie się jej nie dziwie - ona była fanką chłopców. Ja w nich widziałam nie tylko sławne osoby - ja widziałam w nich świetnych przyjaciół i miłych sympatycznych chłopakaków. Sisi stała i nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Gdy się uspokoiły usiadły obok mnie i zaczęły teraz się cieszyć dlatego, że mi nic nie jest. Dzień spędziłyśmy bardzo miło. Żartowałyśmy i śmiałyśmy się... opowiadałyśmy sobie co się u nas działo.. I opowiedziałam im o Zaynie.. Patrzyłam jak ich oczy wychodzą im z orbit. Cieszyły się jak głupie. Tylko.. nie wiem dlaczego ...oczywiście - był sławny ale to nie wszystko.
 - Cieszycie się tak tylko dlatego że on jest sławny. Pewnie jakby nie był znany mówiłybyście coś innego. I nie kłamcie bo wiem, że tak by było. Ale muszę was poinformować, że nie obchodzi mnie czy ma miliardy fanek, czy jest jakimś wyrzutkiem. Dla mnie on jest ...idealny. - Mówiłam do nich oburzona. Coś się ze mną podroczyły, i znowu zaczęły żartować. Chłopcy nam nie przeszkadzali, chociaż nie miałabym nic przeciwko temu aby do nas zajrzeli. Dziewczyny poszły późno wieczorem. Każdy dzień mijał mi podobnie.. prawie codziennie ktoś mnie odwiedzał.. tak minał mi tydzień.. potem kolejny.. Z Zaynem bardzo się do siebie przywiązaliśmy, ale nie zdarzała nam się już żadna wpadka z całowaniem czy czymś w tym stylu. Byłam już całkiem zdrowa. Czułam się doskonale, ale trochę słabo, jak po każdej chorobie.  Mama na mnie już czekała w samochodzie.. Tak mi było smutno, że muszę się już z nimi żegnać... Co prawda tęsknię za domem, ale bardzo przywiązałam się do tego miejsca.. Czułam się rozerwana.. chciałam tu zostać, ale wiedziałam, że nie mogę mimo że chłopcy na to nalegali.. Zeszłam na dół ubrana w ciuchy które przywiozła mi wcześniej mama. Wyglądałam jak dawniej. Weszłam do salonu w którym siedzieli chłopcy. Rozweseleni rzucili się w moją stronę.. Zaczęłam ich przytulać, a gdy doszłam do Zayna westchnęłam zgnębiona. Nie chciałam się z nim żegnać.. Przytuliłam się do jego idealnego ciała, a jego silne ramiona otoczyły mnie... Stałam przytulona do niego dłużej, niż do pozostałych..rozkoszowałam się jego zapachem, dotykiem... aż w końcu musiałam się oderwać.. czułam że ciężka łza spływała mi po policzku, ale szybko ją wytarłam, żeby Zayn nic nie zauważył. Chłopcy dyskretnie wyszli na korytarz żeby nam ' nie przeszkadzać' . W momęcie kiedy chciałam już wyjść, Zayn mnie złapał, i spojrzał mi głęboko w oczy. Usmiechnęłam się delikatnie, i chciałam już iść ponieważ nie byłam gotowa jeszcze na żaden związek, mimo że przy Zaynie czułam się wyjątkowo. Jednak Zayn znowu mnie powstrzymał przed opuszczeniem pokoju. Jego usta zaczęły się niebezpiecznie szybko zbliżać.. Oczywiście.. chciałam go pocałować ale to by potem tak bolało.. tym bardziej, że prawdopodobnie się z nim nie zobaczę nigdy więcej...
 - Zayn.. proszę nie.. - wymruczałam. On popatrzył na mnie zdziwiony, i ja w tym momęcie mu się wysunęłam. Dałam mu karteczke z moim numerem telefonu <jeszcze nie miałam ich numerów a oni mojego > i  wybiegłam z pokoju. Jeszcze raz wszystkich uściskałam i poszłam... nie tak wyobrażałam sobie pożegnanie z Zaynem. Było mi bardzo przykro. Chciałam żeby wyszedł z domu i jeszcze raz mnie przytulił, jednak przed domem stała tylko ta czwórka.. pomachałam im i wsiadłam do samochodu. W momęcie kiedy usiadłam rozpłakałam się. Mama nie wiedziała, o co mi chodzi. Próbowała ze mną rozmawiać, pocieszyć mnie ale ja jej nie dałam. Gdy dojechałyśmy do domu trochę się uspokoiłam. Weszłam do domu.. Do mojego ukochanego domu.. wszystko tak jak pamiętam.. Zapach.. meble.. wystrój .. kocham to mieszkanie. Nagle w drzwiach zobaczyłam Tonyego, który gdy tylko mnie zobaczył rzucił się w moją stronę. Zaczął mnie przytulać, z czułością jakiej jeszcze nigdy od niego nie dostałam.. Po chwili zaczął mnie łaskotać. Zamiast śmiechem wybuchłam złością ponieważ to mi bardzo przypominało Zayna.. on często tak robił...
 - Tony ! Nie rób tak ! - krzyknęłam. On popatrzył na mnie zdziwiony.. Co ja robię ! Tyle czasu mnie nie widział, bał się o mnie a ja pierwsze słowa jakie do niego kieruję są niemiłe.. zrobiło mi się głupio...
 - Przepraszam cię.. jestem lekko rozztrzęsiona po ostatnich wydarzeniach. - powiedziałam ze łzami w oczach a on się lekko uśmiechnął.   Usiedliśmy w salonie przy gorącej herbacie wszyscy troje i zaczęłam Tonyemu opowiadać co się przez cały ten czas działo oczywiście pomijając wątek Zayna.. Rozmawialiśmy długo. Nagle poczułam straszną ochotę się położyć.. poszłam wzięłam szybki prysznic i położyłam sie do wyrka. Oczywiście telefon wzięłam ze sobą.. miałam go ze sobą żeby w razie kiedy zadzwoni Zayn odebrać..

6 komentarzy:

  1. Ojojojoj świetny rozdział ♥
    Dodawaj częściej :(
    Codziennie tu zaglądam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, szkoda że nie wzieła od niego tego buziaka ;c Ale jestem pewna, że potem potoczy się dobrze <3 dodawaj częściej, proszęęęęę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona musi z nim być :D Dodaj kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no! Czemu się z nim nie pocałowała?:< Mieć taką okazję, a ją zmarnować !
    Ogólnie wszystko świetne ^-^

    Bd zaglądać tu częściej! Wstawiaj kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam wszystkie rozdziały! UWIELBIAM TEGO BLOGA!! @JoPoland14 poinformujesz mnie o nowym rozdziale?? +zapraszam do mnie:
    www.asia-canloveyoumorethanthis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM CIĘ :** I TO OPOWIADANIE TEŻ, PYŚKU <33
    LILY Z ZAYNEM BĘDĄ SŁODKĄ PARĄ, BO WIADOMO, ŻE BĘDĘ RAZEM :D prawda ? :o
    RANO WYDRUKOWAŁAM I NA POLSKIM CZYTAŁAM XD PISZ DALEJ XX

    OdpowiedzUsuń